Miłe zaskoczenie. Muszę wspomnieć, że zapach tego olejku jest obłędny. Łapę się na tym, że czasami wyjmuję go tylko po to żeby powąchać...
Jako, że jestem niedowiarek zrobiłam test, czy na pewno ten olejek zmywa cały makijaż. Po użyciu olejku, wzięłam wacik i przetarłam dodatkowo twarz tonikiem. No i znowu punkt dla Vichy. Poradził sobie nawet ze złośliwym tuszem z Loreal! CAŁKOWICIE.
Twarz po tym toniku jest naprawdę idealnie oczyszczona i wygładzona. I czuć miłe nawilżenie. Bałam się, że później na twarzy pozostanie tłusta warstwa - ale nic z tego. Uczucie jest jak po zastosowaniu dobrego kremu nawilżającego. I taki zdrowy blask. Prócz tego olejek usuwa nadmiar sebum, więc tym bardziej daje mu duży plus.
Jednak aby olejek nam służył, trzeba pamiętać, żeby chronić buteleczkę przed kontaktem z wodą. Bo jeżeli niechcący zamoczymy pompkę wodą - olejek w środku może się zamienić w piankę... A pianką powinien być na naszej twarzy a nie w butelce :)